Odczucia związane z huśtaniem się są domeną układu przedsionkowego, bardzo ważnego zmysłu w naszym codziennym życiu i rozwoju dzieci. Unikanie jak ognia tych bodźców jest charakterystyczne dla dzieci mających z nim trudność.
Zachowanie dziecka może wyglądać mniej więcej tak: płacz podczas huśtania się, nie wchodzenie na huśtawkę, szybkie schodzenie z niej, ból głowy, brzucha, krzyk, uciekanie, unikanie, nie zbliżanie się na placu zabaw do sprzętów, które da się wprawić w ruch lub rozdrażnienie.
Jest to trudność, którą przepracowuje się z dzieckiem pod okiem wykwalifikowanego terapeuty integracji sensorycznej po uprzednio przeprowadzonej diagnozie, w odpowiednio stworzonych warunkach dbając o zróżnicowaną stymulację i czas jej trwania. Rodzice czasem myślą, że jak dziecko ma trudność z huśtaniem to trzeba je posadzić na siłę i bujać. Nie. Dziecko jeszcze bardziej przed tym ucieka, nie jest na to jeszcze gotowe.
Co radzę rodzicom w tej sytuacji?
Na samym początku oswajać z huśtawką w bezruchu. Czyli kładziemy na huśtawkę ulubione zabawki dziecka i pilnujemy, by huśtawka się nie kołysała. Za jakiś czas sadzamy dziecko na huśtawce, aby się pobawiło w tym miejscu. Następnie delikatnie bujamy dziecko przez kilka sekund – najlepiej jest to zrobić wtedy, kiedy jest skupione na zabawie i tego nie odczuwa. A przede wszystkim trzeba przeplatać stymulację przedsionkową z proprioceptywną i dotykową. Dlaczego? Opowiedziałam o tym w webinarium dotyczącym integracji sensorycznej, w którym znajdują się ćwiczenia i zabawy wpływające na proces integracji sensorycznej.